Ostatnio miałem bardzo ciekawy sen, był on dosyć przerażający, ale na tyle fantastyczny i ciekawy, że nie chciałem aby się kończył. Opiszę go wam w skróconej wersji, ponieważ nie pamiętam go dokładnie, ale przebłyski dalej pozostały.

Producent gabionów i niechętna współpraca

gabiony producentNa pewno każdy, albo przynajmniej większość z was kojarzy kim jest Cthulhu, jest to mityczna postać o łbie ośmiornicy z wieloma mackami, wielkich szponach i wąskich smoczych skrzydłach. Żyje ona na dnie Pacyfiku w cyklopowym mieście. Legenda głosi, że kiedyś się obudzi i przejmie kontrole nad światem, co właśnie stało się w moim śnie. Siedziałem sobie spokojnie w jednym z portów rybackich gdzie po pracy poszedłem ze znajomymi rybakami na piwo, jednak nagle usłyszeliśmy wielki hałas, niebo pociemniało a w naszych umysłach zabrzmiał dziwny i niezrozumiały głos. Wyszliśmy na zewnątrz ciekawi tego, co się stało. Na niebie dojrzeć można było wielką postać Cthulhu, która niszczyła wszystko na swej drodze. Nagle stanęła i powiedziała, że oszczędzi wszystkim życie, jeśli będą jego niewolnikami. Wszyscy się zgodzili i zebrali się na placu naszego miasta gdzie Cthulhu zszedł na ziemie. Był ogromny, oślizgły i brzydko pachniał, ale najbardziej przerażające były jego macki, które zwisały z jego twarzy. Nagle przemówił potężnym grubym głosem w jakimś języku, który nie wiem skąd rozumiałem, coś na zasadzie tłumacza przedwiecznego języka w głowie. Jego polecenie było bardzo dziwne ale równie straszne jak on sam. Kazał sobie wybudować wielki tron oraz posąg z gabionów. Gabiony producent same w sobie są brzydkie więc nie byliśmy zbyt chętni do pracy, producenci burzyli się, że muszą za darmo oddać gabiony, mimo iż cennik mówił inaczej.

Producenci to dziwni ludzie, nie interesuje ich nic poza pieniędzmi, dla nich ważna jest tylko cena. Po postawieniu posągu nagle się obudziłem, następnie przeczytałem w internecie że w tych dniach działalność przedwiecznego jest większa i wpływa on na nasze sny.